Lekki krem nawilżający Resibo

Lekki krem Resibo

Udało mi się znaleźć krem o naturalnym składzie, który nie zawiera aromatyzującego alkoholu benzylowego (benzyl alcohol). Jeśli macie cerę wrażliwą, to uważajcie na ten składnik, bo może uczulać. Krem jest fajny, ale niestety nie jest taki lekki jak go opisują, a przynajmniej nie dla cery mieszanej. Mimo tego jest wart uwagi. 

Lekki krem nawilżający Resibo Your Light Moisturizer, 50 ml

Według producenta krem jest bardzo lekki, łagodzi podrażnienia, silnie nawilża skórę i błyskawicznie się w nią wchłania. Sprawdzi się także w pielęgnacji cery z rozszerzonymi naczynkami, ponieważ zawiera wiele ekstraktów roślinnych, które łagodzą zaczerwienienia i uszczelniają naczynia krwionośne takie jak ekstrakt z rumianku, kasztanowca, lipy czy ekstrakt z oczaru wirginijskiego. Ważnym składnikiem kremu jest dwucukier o nazwie trehaloza, który wykazuje działanie nawadniające i odżywcze. Tyle z obietnic marki Resibo. 

Jak już wspomniałam, plusem kremu jest to, że nie posiada alkoholu benzylowego, który jest popularnym składnikiem w kosmetykach naturalnych. Jest nie tylko składnikiem zapachowym, ale także konserwantem uniemożliwiającym rozwój drobnoustrojów w kosmetyku (zastępuje parabeny i phenoxyethanol). Niestety może uczulać i faktycznie moja wrażliwa skóra się z nim nie lubi.

Dla kogo?

Krem Resibo bazuje na olejach naturalnych, co czyni go kosmetykiem okluzyjnym. Zawiera olej słonecznikowy, z pestek winogron oraz masło cupuacu, więc na skórze mieszanej nie wchłania się do matu. Nada się zatem jako krem na noc lub jako krem na zimę. Niestety w innych miesiącach odpada jako krem na dzień, ponieważ zbytnio obciąża cerę. Krem zawiera w swoim składzie stearyl alcohol (filmotwórczy emolient), który może działać komedogennie, więc warto mieć to na uwadze, jeśli macie cerę problematyczną. 

Lekki krem nawilżający Resibo. Skład: aqua, propanediol, glycerin, coco-caprylate/caprate*, caprylic/capric triglyceride*, oryza sativa bran oil, vitis vinifera seed oil, squalane*, polyglyceryl-2 stearate*, trehalose*, theobroma grandiflorum seed butter, sodium hyaluronate*, tasmannia lanceolata fruit/leaf extract*, hamamelis virginiana leaf extract, hypericum perforatum flower extract, calendula officinalis flower extract, chamomilla recutita flower extract, aesculus hippocastanum seed extract, malva sylvestris flower extract, tilia platyphyllos flower extract, mentha piperita leaf extract, achillea millefolium flower extract, tocopherol, helianthus annuus seed oil, glyceryl stearate*, cetyl alcohol, stearyl alcohol*, acacia senegal gum*, xanthan gum*, tetrasodium glutamate diacetate, sodium benzoate, potassium sorbate, citric acid, parfum, citral, limonene, geraniol, linalool

*składniki certyfikowane

Kolejną kwestią jest zapach kremu, jak dla mnie podobny do Very Superberry marki Phlov, czyli zapach intensywny, energetyzujący i cytrusowy (w INCI parfum, citral, limonene, geraniol, linalool). Nie każdemu będzie odpowiadał, dlatego najlepiej sprawdzić tester. Sama nie mam z nim problemu, a jestem zwolenniczką produktów bezzapachowych do pielęgnacji twarzy 😉 Krem mnie nie uczulił, a ładnie regenerował skórę podczas snu. 

Co ważne zostawia na skórze film ochronny przez co dobrze ją regeneruje i nawilża. Faktycznie niweluje zaczerwienienia, a skóra nabiera zdrowego glow i wygląda promiennie. Dla cery mieszanej jest to jednak krem regenerujący na noc, a nie lekki krem nawilżający. Z kolei posiadaczki cery suchej mogą nie poczuć wystarczającego nawilżenia po jego użyciu. 

Najlepiej przetestujcie na własnej skórze, bo jak to z kosmetykami bywa opinie są podzielone 🙂 

Co sądzicie o tym kremie? Sprawdza się Wam?