Kiedy zobaczyłam nowość od Resibo od razu chciałam ją przetestować. Kosmetyk ma ujednolicać koloryt i niwelować widoczność niedoskonałości przy zachowaniu naturalnego wyglądu skóry. Brzmi super! Ale czy tak faktycznie jest? Zapraszam do wpisu!
Resibo Self.Love krem BB, 30 ml
Kosmetyk dostępny jest w 3 odcieniach – light beige, natural beige i sunny beige. Mój kolor to natural beige – jasny z żółtymi tonami- idealny do średniej karnacji. Jeśli zazwyczaj te najniższe numery podkładów są dla Was za jasne i zbyt neutralne, to natural beige powinien być odpowiedni.
Obietnice producenta
Po aplikacji kremu nasza skóra ma wyglądać lepiej – jej koloryt ma być wyrównany, a niedoskonałości niemal niewidoczne. Produkt ma być niezauważalny na skórze i dać się łatwo ‚dołożyć’, żeby zbudować krycie, ale bez obaw o obciążenie skóry.
Przeznaczony jest do pielęgnacji każdego typu skóry, w tym do skóry tłustej – według producenta można go stosować, nie martwiąc się o nadmierne błyszczenie. Ze względu na swoje właściwości nawilżające ma być odpowiedni także dla posiadaczek skóry suchej. Resibo poleca go stosować ze swoją codzienną pielęgnacją.
Jak mi się sprawdza krem BB Resibo?
Zacznijmy od tego, że mam cerę wrażliwą, mieszaną – tłusta strefa T, a policzki z tendencją do zaczerwienień i podrażnień. Krem BB nakładam na oczyszczoną i nawilżoną skórę (zazwyczaj pod serum Honest lub krem nawilżający) lub stosuję samodzielnie – bez bazy matującej i bez pudru. Żeby zakryć niedoskonałości i cienie pod oczami potrzebuję korektora.
Krem BB zostawia na skórze ładny glow, a skóra wygląda naturalnie – niedoskonałości skóry i zaczerwienienia są nadal widoczne. Używając go mam jednak mieszane uczucia i mimo pokładanych w nim nadziei zauważam więcej minusów niż plusów.
Plusy –
- w 98,6% naturalny skład
- polska marka
- przyjemny zapach – jak dla mnie różany
- szklane opakowanie z pompką
- efekt glow bez drobinek
- nie roluje się
- zawiera filtry mineralne
- nie uczula
- natural beige to ładny kolor, który dopasowuje się do skóry
Minusy –
- ma specyficzną konsystencję i ciężko się go aplikuje – kosmetyk zostawia ‘smugi’ na skórze i trzeba go dobrze rozsmarować (dzieje się tak również w innych naturalnych podkładach i kremach BB)
- nie jest to produkt kryjący – lekko maskuje zaczerwienienia, ale nie kryje niedoskonałości
- nakładany gąbeczką ma znikome krycie, z kolei aplikowany palcami lubi się ‘smużyć’
- ciężko się dokłada, z bliskiej odległości widać, że produkt ‘leży’ na skórze
- szybko się wyświeca
- nie nawilża
- słaba ochrona przeciwsłoneczna SPF 6
Czy warto?
Wiem, że opinie o tym produkcie są podzielone – dla jednych efekt jest wystarczający, ponieważ nie lubią ciężkich podkładów, a chcą jedynie lekko wyrównać koloryt skóry. Z kolei dla innych krycie jest zbyt słabe, może nawet niezauważalne, a do tego produkt jest kłopotliwy w stosowaniu.
Wymieniane wcześniej obietnice producenta o kryciu niedoskonałości przy zachowaniu naturalnego wyglądu skóry (bez widocznego podkładu) u mnie się nie potwierdziły. Dodatkowo nie czuję, żeby moja skóra była po nim nawilżona, a wyświeca się bardzo szybko. Zużyję produkt do końca, ale raczej nie kupię go ponownie.
A jaka jest Wasza opinia o tym kosmetyku?