Powinniśmy wyrabiać sobie dobre nawyki pielęgnacyjne, żeby nie szkodzić swojej skórze. Dzisiaj opowiem Wam o tych wyjątkowo korzystnych – może podejrzycie coś dla siebie 😉 Zapraszam!
Oczyszczanie twarzy olejami (OCM)
Pisałam już o nim kilka razy i pewnie jeszcze nie raz napiszę, bo to hit nad hitami! Oczyszczanie twarzy olejami znacząco poprawiło stan mojej skóry i stanowi obecnie podstawę mojej pielęgnacji. Wybieram gotowe produkty – nieperfumowane i o prostych składach. Oleje dobrze oczyszczają skórę z makijażu, sebum i zanieczyszczeń, a jednocześnie robią to delikatnie i już podczas demakijażu regenerują skórę. Stosuję tę metodę wyłącznie wieczorem. Jeśli chcecie wiedzieć więcej zajrzyjcie do wpisu Dlaczego stosować OCM?
Kosmetyki z kwasami AHA
Kwasy AHA (w szczególności kwas glikolowy i migdałowy) to mój strzał w dziesiątkę! O dziwo kwasy AHA nie są polecane cerom wrażliwym i naczynkowym, a jednak ja się z nimi bardzo polubiłam i przy odpowiednim stężeniu widzę same plusy 🙂 Używam gotowych kosmetyków z kwasami w stężeniu do 5% do 15%. W codziennej pielęgnacji – praktycznie przez cały rok – jest to tonik z kwasem. Z kolei w okresie jesienno-zimowym wybieram 12%-15% peeling kwasowy. Kwasy nie tylko delikatnie złuszczają skórę i wyrównują jej koloryt, ale także mają działanie przeciwstarzeniowe! Na początek polecam Wam kwasy PHA lub niskie stężenie kwasu migdałowego.
Witamina C
Rozświetla skórę, rozjaśnia przebarwienia, uszczelnia naczynia krwionośne, dodaje energii! Serum z witaminą C to mój must have na wiosnę – fajnie podtrzymuje efekty osiągnięte podczas zimowej kuracji kwasami. Wybieram formę olejową witaminy C, ponieważ jest delikatniejsza dla skóry niż ascorbic acid.
Olej naturalny lub serum olejowe
Olej naturalny to u mnie zamiennik kremu na noc, ale jeśli tylko siedzę w domu, to stosuję go także w ciągu dnia. Oleje dobrze odżywiają i uelastyczniają skórę, a do tego są uniwersalne! Pomimo tego, że mam cerę mieszaną, to nie boję się cięższych konsystencji – doceniam ich właściwości regenerujące i ochronne. A olej i roller jadeitowy to w ogóle udane połączenie! ❤

Woda termalna
Dla niej nigdy nie zabraknie miejsca w mojej pielęgnacji. Świetna do cery wrażliwej, naczynkowej i podrażnionej. Nawilża, koi, odświeża skórę i… nie uczula, tak jak potrafi to zrobić hydrolat czy tonik. Świetnie spisuje się pod olej naturalny lub serum olejowe. Służy mi także do porannego oczyszczania twarzy – spryskuję nią płatek kosmetyczny, przemywam twarz… i tyle!
Masaż twarzy
Też musicie go spróbować! Nie potrzebujecie od razu kupować rollera, gua sha czy innych gadżetów – wystarczą Wam dłonie! Wklepywanie, podszczypywanie i gładzenie twarzy, to idealny sposób na aplikowanie kremu, oleju czy serum! Skóra staje się lepiej ukrwiona, a przez to bardziej elastyczna i gładka. Poza tym kosmetyk lepiej się wchłania. Więcej o plusach płynących z masażu twarzy opisałam Wam tutaj Masaż twarzy – dlaczego warto go wykonywać i jak to robić?
A jakie są Wasze top nawyki pielęgnacyjne?