Maseczka oczyszczająca MIYA

Maseczka oczyszczająca MIYA

MIYA myPUREexpress to ostatnio moja ulubiona maseczka oczyszczająca z glinką. Muszę przyznać, że jest to jedna z lepszych maseczek, jakich do tej pory używałam! Zawarty w niej kwas azelainowy dobrze oczyszcza i wykazuje delikatne działanie eksfoliujące. Do tego glicyna i glinka hamują nadmierną produkcję sebum. Polubicie ją, jeśli macie cerę mieszaną i tłustą, z zaskórnikami i skłonną do powstawania niedoskonałości. Więcej we wpisie 🙂

Maseczka oczyszczająca MIYA – obietnice marki

Już w 5 minut –

  • oczyszcza i odblokowuje pory skórne
  • matuje i nawilża
  • poprawia kondycję skóry
  • zmniejsza przetłuszczanie skóry tłustej

Stosowana regularnie 2 razy w tygodniu – 

  • zmniejsza widoczność porów, zaskórników i niedoskonałości i przeciwdziała powstawaniu nowych
  • reguluje wydzielanie sebum

Udane trio – kwas azelainowy, glicyna i glinka

Maseczka sprawdzi się dla każdej cery, zarówno tej młodej, jak i dojrzałej, która wymaga oczyszczenia i działania przeciwzmarszczkowego. Jest fajnym rozwiązaniem dla tych z Was, które do tej pory nie używały kosmetyków z kwasami, a chciałyby spróbować. Kwas azelainowy działa przeciwbakteryjnie, przeciwzapalnie i pomaga zwalczać zaskórniki, dlatego sprawdza się u osób z cerą tłustą i trądzikową. Dodatkowo rozjaśnia przebarwienia. Glicyna (aminokwas) działa podobnie, również rozjaśnia skórę, działa przeciwtrądzikowo i przeciwzmarszczkowo, a do tego nawilża. Glinka (kaolin) działa absorbująco i pochłania nadmiar sebum, dzięki czemu Wasza cera staje się zmatowiona. 

MIYA maseczka oczyszczająca z glinką
MIYA myPUREexpress – maseczka oczyszczająca z glinką, glicyną i kwasem azelainowym. Skład: aqua (water), kaolin, montmorillonite, isostearyl isostearate, panthenol, cetearyl alcohol, glyceryl stearate citrate, potassium azeloyl diglycinate, illite, rubus idaeus (raspberry) seed oil, simmondsia chinensis (jojoba) seed oil, glyceryl stearate, methylpropanediol, glycerin, tocopheryl acetate, xanthan gum, sodium phytate, alcohol, phenoxyethanol, caprylyl glycol, parfum (fragrance), linalool

To jak to jest z tymi obietnicami?

Nakładam ją wyłącznie na strefę T omijając wrażliwe partie twarzy, ponieważ jest to dość silna maseczka. Mimo tego, że marka rekomenduje ją również dla cery wrażliwej, to może podrażniać, więc lepiej uważać 🙂 zwłaszcza jeśli Wasza cera jest naczynkowa i podatna na zaczerwienienie. Maseczkę zmywam za pomocą gąbki konjac. 

Stosowana co drugi dzień przynosi zauważalne efekty oczyszczenia, wygładzenia i zwężenia porów skóry. Dzięki działaniu mikrozłuszczającemu (kwas azelainowy) skóra staje się gładka w dotyku! Obietnice producenta nie są w tym wypadku przesadzone. Ogólnie uważam, że maseczki do twarzy to nie jest must have pielęgnacyjny, a wyłącznie dodatek. Ta jednak stanowi naprawdę fajny wstęp do kuracji za pomocą kwasów i jest dobrym uzupełnieniem codziennej pielęgnacji. 

Składa się w 92,9% ze składników pochodzenia naturalnego – pełny skład znajdziecie pod zdjęciem. Maseczka bazuje na naturalnych składnikach, ale nie jest kosmetykiem naturalnym! W jej składzie znajdziecie m.in. phenoxyethanol. 

Jeśli dotyczy Was problem zanieczyszczonej cery i walczycie z zaskórnikami, to koniecznie zajrzyjcie tutaj! – Jak pozbyć się zaskórników?

Jaka jest Wasza ulubiona maseczka oczyszczająca?