Demakijaż to podstawa pielęgnacji. Pomimo różnych metod oczyszczania twarzy, to nadal woda i pieniący żel do mycia twarzy kojarzą się nam z uczuciem świeżości i czystości. Jak się nie pieni, to nie oczyszcza. Często słyszę, że twarz trzeba porządnie umyć wodą i żelem. Ale czy na pewno jest to metoda dla każdego? Zapraszam!
Kiedyś sama nie wyobrażałam sobie mycia twarzy bez użycia wody i pieniącego się, oczyszczającego żelu. Moim ulubionymi produktami były te przeznaczone dla cer trądzikowych np. Normaderm czy Effaclar. Muszę przyznać, że długo mi służyły, jednak z czasem moja cera stawała się zaczerwieniona, piekąca i uwrażliwiona. Reagowała rumieniem na każdą zmianę temperatury, a kremy łagodzące nie pomagały. Teraz mam zupełnie inne podejście do oczyszczania twarzy, ale jedno się nie zmieniło – demakijaż to najważniejsza i obowiązkowa czynność … każdej z nas.
Twarz należy myć dwa razy dziennie?
Często słyszę i widzę w różnych artykułach, że twarz należy dokładnie umyć rano i wieczorem. Pytanie brzmi, czy każdej z nas to służy? Otóż nie. Twarz należy oczyścić dokładnie wieczorem, przed pójściem spać. Jest to bardzo istotne, zwłaszcza wtedy, kiedy nosimy makijaż. Dokładnie nie znaczy jednak inwazyjnie. Wieczorem zmywamy make up oraz nagromadzone na skórze sebum i zanieczyszczenia. Pamiętamy o dokładnym oczyszczeniu okolic oczu i zmyciu tuszu do rzęs. Jeśli cera jest idealnie czysta, wówczas nakładamy na nią pielęgnację. Oczyszczona skóra przygotowana jest na przyjęcie składników aktywnych!
Rano skóra nie potrzebuje już intensywnego oczyszczenia i tego całego wieczornego rytuału. Chodzi o to, żeby obchodzić się z nią delikatnie. Jeśli nie jest przetłuszczona i wygląda zdrowo, to można jej w ogóle nie oczyszczać. Jeśli jest przetłuszczona, a nawet tłusta, wówczas warto przemyć ją jakimś produktem bezalkoholowym np. płynem micelarnym lub wodą termalną, opłukać czystą wodą lub wodą z dodatkiem delikatnego środka myjącego. Musicie same ocenić, czego w danym momencie potrzebuje Wasza cera. Nie ma jednej, dobrej metody, która sprawdzi się Wszystkim.
Taki paradoks, woda wysusza
Cery wrażliwe, podatne na podrażnienia, z tendencją do rumienia oraz trądzikowe, powinny wystrzegać się twardej i gorącej wody z kranu. Po umyciu twarzy w takiej wodzie wzmaga się dyskomfort skóry, pojawia się uczucie ściągnięcia i pieczenia. Należy pamiętać, żeby zaraz po opłukaniu twarzy wodą dobrze ją osuszyć, przyciskając lekko ręcznik do twarzy, i nie pocierać jej. Woda, która nie została dobrze wytarta z twarzy odparuje z niej, zabierając wilgoć ze skóry. Dlatego wklepywanie wody w skórę nie ma sensu, ponieważ woda jej nie nawilża. Co nie zmienia faktu, że wodę trzeba pić, ponieważ nawadnia nas od środka 🙂
Pieniące się żele podrażniają cerę
Jak się pieni to znaczy, że zawiera w swoim składzie detergenty (substancje powierzchniowo czynne o właściwościach myjących) w postaci SLS i SLES. Substancje te działają inwazyjnie i drażniąco na skórę, powodując jej wysuszenie, a nawet podrażnienie i alergie skórne. Dodatkowo SLS i SLES przesuszają włosy i skórę głowy, mogąc powodować łupież. Nie jest jednak tak, że każdy ma z nimi problem. Perfumy na każdej skórze pachną inaczej, podobnie jest z kosmetykami. Jednej pomogą, innej zaszkodzą. Może będę się powtarzać, ale produkty trzeba testować na własnej skórze i mieć świadomość tego, czego nie lubi.
Jeśli kupujecie oczyszczający żel myjący do twarzy, to sprawdźcie skład inci. Żele często zawierają w swoim składzie drażniące alkohole (w inci jako alcohol, alcohol denat, isopropyl alcohol) oraz substancje zapachowe (w inci jako parfum/ fragrance/ aroma oraz benzyl alcohol, geraniol, linalool, citronellol). Należy ich unikać jeśli posiadacie cerę wrażliwą i alergiczną. Podobnie sprawa wygląda w przypadku cer tłustych i trądzikowych, ponieważ są one uwrażliwione licznymi kuracjami anti acne, to powinny używać delikatnych środków do oczyszczania skóry.
Często za problemy z cerą obwiniamy kosmetyk do pielęgnacji cery lub makijażu, zapominając o tym, że wszystko zaczyna się od oczyszczania skóry. Problemy pojawią się wówczas, kiedy kosmetyk będzie nieodpowiedni, a oczyszczanie zbyt inwazyjne.
Olej do mycia twarzy
Chodzi o OCM (Oil Cleansing Method), czyli metodę oczyszczania skóry olejem. Nakładacie hojną ilości tłustego oleju naturalnego i masujecie twarz, rozpuszczając make up, sebum i inne zanieczyszczenia, które nagromadziły się na skórze. Całość zmywacie zwilżoną ściereczką z mikrofibry. Na koniec możecie przetrzeć twarz zwilżonym płatkiem kosmetycznym lub umyć twarz delikatnym olejkiem myjącym z emulgatorem (oczyszczanie dwuetapowe). Osobiście używam tylko oleju naturalnego i płynu micelarnego. Przy tej metodzie trzeba jednak zadbać o to, żeby ściereczka, którą ścieracie olejek była czysta, dlatego trzeba ją regularnie płukać i prać!
Oleje sprawdzą się u posiadaczek cer suchych, które potrzebują większej dawki lipidów, ale także u cer wrażliwych, tłustych i mieszanych. Pamiętajcie, że tłuszcz rozpuszcza tłuszcz, więc olejek zmniejsza gęstość Waszego sebum.
Jeśli próbowałyście OCM i nie polubiłyście tej metody, ponieważ oleje są dla Was zbyt treściwe, to możecie użyć emulsji micelarnej. Stosujecie ją na tej samej zasadzie, czyli nakładacie produkt na suchą twarz, masujecie i zbieracie wilgotną ściereczką. Produkty te mają lekkie, żelowe konsystencje, więc można je także spłukać letnią wodą, albo zmyć z twarzy zwilżonym płatkiem kosmetycznym. Do zmywania makijażu polecam także mokre chusteczki dla dzieci. Wybierajcie te nieperfumowane i wykonane z bawełny (są biodegradowalne). Dobrym rozwiązaniem są również chusteczki rozpuszczalne w wodzie.
Jakie produkty do oczyszczania twarzy stosujecie?