Dobry korektor kryjący pod oczy? Nie jest łatwo go znaleźć. Treściwe i zastygające formuły lubią wchodzić w załamania i wyglądać sucho, co tylko uwydatnia cienie pod oczami i podkreśla zmęczone spojrzenie. Zobaczcie, jak było tym razem!
Inglot All Coverage kolor 12, 4,2 ml
Korektor posiada kremową konsystencję i jest mocno napigmentowany. Najlepiej nakładać go w małej ilości, wklepać palcami i stopniowo dokładać, budując w ten sposób krycie. Utrzymuje się na skórze przez cały dzień, i to bez utrwalenia pudrem. Nie wchodzi w załamania i nie ściera się ze skóry. Posiada spłaszczony aplikator. Formuła wodoodporna, nadaje się do stosowania zarówno na twarz, jak i pod oczy.
Plusy:
- ładny, żółty odcień
- przyjemna, kremowa konsystencja
- trwałość
- nie wchodzi w załamania
Minusy:
- łatwo z nim przedobrzyć
- podkreśla nierówności skóry
- jest mocno napigmentowany, a mimo tego uwydatnia cienie pod oczami
Bell Cover Eye & Skin Concealer kolor 20 Light, 5g
Do tuszowania niedoskonałości cery i cieni pod oczami. Jego konsystencja jest podobna do korektora Catrice Liquid Camouflage, oba korektory są lżejsze od Inglota. Posiada wyprofilowany, lekko wygięty aplikator. Pozbawiony jest substancji zapachowych, nadaje się, więc dla cer wrażliwych i skłonnych do alergii. Dobrze kryje i pomimo tego, że nie jest wodoodporny, to utrzymuje się na skórze przez cały dzień, i to bez pudrowania. Nie ściera się ze skóry i nie wchodzi w załamania.
Plusy:
- cena
- trwałość
- stosunkowo lekka konsystencja, dająca dobre krycie
- nie wchodzi w załamania
- ładnie wygląda pod okiem
- precyzyjny aplikator
Minusy:
- kolorystyka, wpadająca w beżowe tony
- lekko ciemnieje
Który wybrać?
Oba korektory są dobrze napigmentowane, nie wchodzą w załamania i długo utrzymują się na skórze. Ładnie łączą się zarówno z podkładem rozświetlającym, jak i matującym. Powinny sprawdzić się osobom, które lubią matowe wykończenie pod okiem, oczekują długotrwałości (nawet bez pudrowania) i dobrego pigmentu. Wszystko jest oczywiście kwestią Waszych preferencji, ale jeśli miałabym polecić jeden z nich, to pomijając zbyt neutralne odcienie, byłby to jednak korektor Bell. Sama zostanę jednak przy Catrice i korektorach rozświetlających.